Mam na imię Wojtek. W tym roku skończyłem 14 lat. Od urodzenia choruję na Zespół Angelmana, Mózgowe Porażenie Dziecięce i padaczką. Mimo to tryskam ogromną ilością energii i chęcią odkrywania świata.
Od początku jestem pod stałą opieką lekarzy i rehabilitantów. Od kilku lat wyjeżdżam na turnusy rehabilitacyjne. Dzięki zintensyfikowanym zabiegom rehabilitacyjnym i ogromnemu zaangażowaniu personelu poczyniłem duże postępy; potrafię już wstać samodzielnie gdy mogę się za coś złapać, mogę nawet chodzić, gdy rodzice trzymają mnie za ręce.
Moja rehabilitacja to dla mnie bardzo ciężka praca, która daje mi szansę na prawidłowy rozwój, ale wiąże się ona z ogromnymi kosztami finansowymi, którym co raz trudniej jest sprostać moim rodzicom, choć wiem jak bardzo się starają. Koszt jednego dwutygodniowego turnusu rehabilitacyjnego wynosi ok. 5000 zł., to zbyt drogo, bym mógł chociaż dwa razy w roku skorzystać z takiego turnusu. Aby móc kiedyś samodzielnie chodzić, jeść, bawić się, potrzebuję kilku takich turnusów w roku, dlatego wraz z rodzicami proszę o pomoc, choć prośba ta nie przychodzi nam łatwo.
Zwracamy się z gorącą prośbą do firm, instytucji oraz osób prywatnych, które mogą i chcą wesprzeć moją rehabilitację. Jeśli zechcecie Państwo wpłacić na moje konto darowiznę będę bardzo Państwu wdzięczny.
Wojtuś Idziak z rodzicami.
Dokumenty Wojtka
O Wojtku napisali; Gazeta Krakowska, Wiadomości 24